Stary Mistrz nie oddaje pola
Długo kazali na siebie czekać faworyci do złota w tym sezonie. Mecz zaplanowany na połowę października rozegrano dopiero jako ostatni z całej rundy i właśnie ten pojedynek zdecydował, który z zespołów kończy pierwszą rundę rozgrywek w fotelu lidera.
Chociaż obecna różnica jednego punktu w tabeli otwiera dalszą rywalizację, w której wszystko może się zdarzyć.

Wracając do samego meczu na szczycie… Gospodarze w 8 osób (w tym dwóch rozgrywających), natomiast goście z 10 zawodnikami. Na trybunach 11 kibiców, a w trakcie meczu liczba ta zwiększyła się jeszcze o kolejne dwie osoby
W pierwszym secie, pierwsza seria zagrywek Espadonu i po chwili było 8:0 (?!). Właściwie było już po secie. Kiepski odbiór w Piętnastce zdecydował, że reszta już nie miała znaczenia i wynik 25:12 mógł zapowiadać szybki mecz.
Tymczasem w drugim secie było już lepiej, więcej skutecznych ataków po obu stronach i wyrównana gra do samej końcówki, w której 25:23 lepsi okazali się zawodnicy Piętnastki.
Więc może jednak będzie ciekawie w dalszej części meczu…?
Trzeci set okazał się kopią pierwszego. Fatalny odbiór gości skutecznie uniemożliwiał jakąkolwiek kombinację w ataku, więc skuteczny blok duetu Markiewicz-Markiewicz robił swoje i 25:14 stało się faktem.
Czwarty set goście zaczęli z drugim atakującym i jego postawa pozwoliła gościom na bardzo dobrą grę przede wszystkim w ataku i dość długie prowadzenie przez cały set… aż do końcówki. Proste błędy i kończące mecz, dotknięcie siatki przez gości, dało zwycięstwo za 3 punkty, obecnym mistrzom SALPS.

Uważam jednak, że nie wszystko się w lidze rozstrzygnęło. Piętnastka zagrała słabe zawody i wiem, że potrafią grać duuuużo lepiej. Jak w rewanżu podejdą do meczu jednocześnie zmobilizowani, ale o wiele mniej spięci, to mogą odrobić tę porażkę i do ostatniej kolejki będą się ważyły losy mistrzostwa SALPS w sezonie 2017/2018.

Cieszę się, że zawodnicy podeszli do siebie z respektem, w sportowej atmosferze rozegrali cały mecz i ze spokojem przyjmowali wszystkie decyzje sędziego, który starał się nie przeszkadzać w grze